Moja historia:
Każda historia wyrzucenia jest przykra, jednak ta szczególnie poruszyła nasze serca…
Niewidomy Jacuś nie był w stanie znaleźć sobie schronienia. Nie wiedział gdzie iść, co robić… Jedyne czego był pewny, to strachu, jaki odczuwał gdy każde kolejne auto mijało Go trąbiąc, inne gwałtownie hamując… A dookoła Jacusia był tylko mrok

W ciemnościach Jego przewodniczką była Nela, za którą ufnie podążał

Gdy nauczył się samodzielności, postanowił na własną łapę ruszyć w poszukiwaniu szczęścia

Mimo swojej niepełnosprawności Jacuś nie traci pogody ducha i zaraża nią wszystkich odwiedzających wywołując uśmiech

Wierzymy, że tak samo szeroko uśmiechnie się do Niego los i podaruje Mu najwspanialszy dom, który pokocha Jacusia mimo Jego niepełnosprawności

Przebywa w okolicach Radomia (woj. mazowieckie).
W sprawie adopcji, wypełnij najpierw ankietę adopcyjną, a my odezwiemy się do ciebie: